|
Minolta 50mm, 1.7, 1/100s, f/3.2, ISO 100 (II.2017) |
Moje zdjęcia, są pełne różnych osób, krajobrazów czy obiektów. Normą stało się, że najczęściej mnie tam brak. Spontanicznie postanowiłem, sportretować siebie samego i to bez pomocy innych.
Nie było to łatwe, tym bardziej, że wolę fotografować, niż być fotografowanym.
Kadry powstały w domowych warunkach. Ustawiłem statyw, podłączyłem lampę błyskową, zawiesiłem tło. Następnie usiadłem przed oknem i przy użyciu wężyka spustowego oraz ostrzenia z użyciem autofokusa..., pstrykałem. Myślę, że nie mnie oceniać efekty końcowe, choć jestem zadowolony z tej "autosesji". Mogłem pokazać siebie w nieco bardziej artystycznym ujęciu, przynajmniej, tak mi się wydaje... :)
|
Minolta 50mm, 1.7, 1/100s, f/3.2, ISO 100 |
|
Minolta 50mm, 1.7, 1/100s, f/3.2, ISO 100 |
|
Minolta 50mm, 1.7, 1/100s, f/3.2, ISO 100 |
|
Minolta 50mm, 1.7, 1/100s, f/3.2, ISO 100 |
|
Minolta 50mm, 1.7, 1/100s, f/3.2, ISO 100 |
|
Minolta 50mm, 1.7, 1/100s, f/4, ISO 100 |
|
Minolta 50mm, 1.7, 1/100s, f/4, ISO 100 |
|
Minolta 50mm, 1.7, 1/100s, f/2, ISO 100 |
Prawda, efekty dobre - zwłaszcza pierwsze zdjęcie i czarno-białe
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem wyszło świetnie :) I doskonale znam ten "ból", że tak powiem - jak gdzieś wyjeżdżam to rodzina ma pełno ciekawych zdjęć, a ja jestem najczęściej na max jednym/dwóch, i to robionych przez obce osoby. No i często takie zdjęcia są rozmazane ;) Ale za to rodzina ma pamiątki :)
OdpowiedzUsuń