Graffiti - szpeci czy zdobi?

Tamron 90mm, 1/400s, f/6.3, ISO 100 (12.2015r.)

Każdy z nas miał okazję widzieć rysunki, które w miejskiej przestrzeni potrafią pojawić się w mało oczekiwanych miejscach. Jaka, jest prawda o tym elemencie codzienności w naszym świecie zewnętrznym. Jedni krzyczą, złowieszczą i zastanawiają się jak można, tak niszczyć nasze wspólne dobro i pracę ludzkich rąk, oszpecając okolicę. Inni twierdzą, że to jest sztuka, sposób na uzewnętrznienie uczuć i chęć pokazania swoich często niemałych umiejętności. Przecież niełatwo, jest wziąć do ręki farbę w sprayu i po prostu pryskać aby powstał wymyślony w głowie wzór...
Kto ma rację, trudno rozstrzygnąć, jak zawsze prawda jest po środku. Osobiście uważam, że graffiti, jest sztuką, jeżeli jest to praca przemyślana, wykonana z dbałością o szczegóły i nawet jeżeli, to wynik buntu czy chęci wyrażenia własnych uczuć i emocji. Ważne jest aby pozwalać rozwijać takie umiejętności przez znalezienie miejsc, które są niezagospodarowane, często szaro-bure, zniszczone, zapomniane (tereny pofabryczne, stare betonowe ogrodzenia czy inne wolne i szare przestrzenie). Należy pozwolić ludziom rozwijać swoje umiejętności graficzne w takich miejscach, które mogą zostać ożywione kolorowymi grafikami z przesłaniem, pomysłem, jednak bez urażania uczuć religijnych, wulgaryzmów, określeń rasistowskich, nawoływania do przemocy czy nienawiści na przykład na tle walki pomiędzy klubami sportowymi. Można na budynku klubowym zrobić piękne graffiti reklamujące ukochany zespół, bez eksponowania nienawiści do innych klubów, które mają prawo do swojej egzystencji i aspiracji.

Tamron 90mm, 1/4000s, f/3.5, ISO 200 (12.2015r.)

Tamron 90mm, 1/60s, f/11, ISO 400 (12.2015r.)

Bardzo podobają mi się różnego rodzaju historyczne przypomnienia ważnych wydarzeń z przeszłości o których nigdy nie powinniśmy zapominać (jednak bez odniesienia do walki czy barw klubowych). Widziałem również zagospodarowane ściany bloków z obrazkami z przesłaniem, żartem, który nikogo nie obraża, a powoduje uśmiech na twarzy. Stare budynki przemysłowo-gospodarcze, które dodają okolicy kolorytu przez grafiki z kreskówek czy filmów. To jest "fajne" i taką uliczną sztukę, chcę oglądać, bo cieszy ona moje oko. Jednak nigdy nie będę pochwalał zamazywania świeżo pomalowanego bloku, ogrodzenia, przez niechlujne, chamskie, rasistowskie, pełne nienawiści napisy, które niweczą ciężką pracę innych ludzi, sieją zamęt, niezgodę i po prostu szpecą. Powinniśmy szanować siebie nawzajem, swoje odmienności i życiowe wybory bez niszczenia wspólnego dobra...
Przykłady ulicznej sztuki lub kiczu w zależności od waszego odczucia prezentuję na zdjęciach ;)

Tamron 90mm, 1/640s, f/11, ISO 200 (12.2015r.)


Tamron 90mm, 1/4000s, f/4.5, ISO 200 (12.2015r.)



Tamron 90mm, 1/400s, f/6.3, ISO 100 (12.2015r.)


Tamron 90mm, 1/400s, f/6.3, ISO 100 (12.2015r.)


Komentarze

  1. Mam bardzo podobną opinię na ten temat. Graffiti to sztuka naszych czasów, a sztuka zawsze ściśle wiąże się z emocjami autora. Absolutnie potępiam jednak przekleństwa na ścianach i obrazy bez ładu - przypadkowe.
    To pierwsze zdjęcie jest świetne! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Cieszę się z każdej opinii i liczę na waszą konstruktywną krytykę. Komentarze wulgarne oraz zawierające niewłaściwe treści będą usuwane.

Popularne posty